czwartek, 31 marca 2011

Zbłąkana owca

Tytuł trochę z przekąsem ;-) Zwłaszcza, że święta podczas których u nas owieczki goszczą - coraz bliżej. Powraca temat zwierzęcych inspiracji. A skoro było o wilku to teraz o owcy - owcy zbłąkanej w designie. Zanim przejdziemy do designu to trochę z innej beczki - żeby było wiadomo o co chodzi. Otóż owca - gatunek roślinożernego hodowlanego zwierzęcia domowego z rodziny krętorogich. Podobno według najnowszych badań przeprowadzonych przez genetyków, owce były pierwszymi zwierzętami udomowionymi przez człowieka.
Z książek o owcach polecam te trzy:
Przygoda z owcą - Haruki Murakami
Sprawiedliwośc owiec - Swann Leonie
Milczenie owiec - Thomas Harris
Są oczywiście tradycyjne bajki o wilkach i owcach jest też kreskóweczka - Owca w wielkim mieście. Przyznaję - bajki tej nie widziałam. A co owcy można powiedzieć? Kojarzy nam się raczej z bezbronnością i trochę z uporem (ale to raczej baran). No i to takie stadne zwierzę - razem chodzą wszędzie - chyba, że któraś się zbłąka. No albo jest to owca czarna - wtedy nie wiedzieć czemu uznajemy, że ma ona zły charakter. Ale jak powiedział Stefan Kisielewski "Jedna czarna owca podkreśla biel wszystkich pozostałych".
A teraz kolej na mebelki. Ten stolik ibride Owen Sheep Table jest naprawdę ekstra
A poniżej kilka stołków i krzeseł, które pasują moim zdaniem do wiejskiego domku albo chatki letniej w górach...
Ta ławka zaprojektowana przez Rimgaile Samsonite:
oraz stołki i bujaki Sam Murat - można znaleźć na Sammurat.com
Oraz krzesła znaleziona na blogu Jolandy van Goor - zajrzyjcie koniecznie - jest tam znacznie więcej krzeseł inspirowanych owieczkami.


Na zakończenie kilka drobiazgów jakie an przykład poduszki
albo taka:
Ten talerz jest rewelacyjny - zresztą bardzo spodobały mi się realizacje z tego sklepiku:
Jest też zdjęcie dla lubiących dredy :)
Mały stempelek
Z czarną owcą jest też t-shirt:
Chociaż ja wolę taki  z tęczową:
Są też owieczkowe inspiracje dla milusińskich. Prześliczna czapeczka dla dziecka:
lub słodkie maskotki
lub owieczka z którą można wyjść na spacer:
Jeden z bardzo mi bliskich zespołów w przepięknej piosence. Naprawdę zawsze mnie wzrusza...

Miłego i słonecznego dnia życzę.

wtorek, 29 marca 2011

Stary album na zdjęcia

Robię właśnie mały lifting albumu na zdjęcia. Dostałam go na zakończenie przedszkola i od tego czasu poniewierał się po mym domu rodzinnym. 
Zdecydowałam, że będzie w sam raz na zdjęcia małego Jeremiasza.
Album odnawiam za pomocą starej poszewki - pod którą spałam będąc dziecięciem :)
Dzisiaj jeszcze zakup czarnych sztywnych kartek wykorzystywanych jako okładki np. w prezentacjach aby zasłonić naklejony materiał. No i wybór zdjęć :)
Pozdrawiam wiosennie :)

niedziela, 27 marca 2011

Sobotnia kawa przy...brownie!

Udało się :) I jest przepyszne.
Mokre, ciężkie, kleiste.
Ale dużo się go nie da zjeść - baardzo syci.
Do posłuchania rewelacyjny człowiek  Kristian Mattson znany jako The Tallest Man On Earth
Odkrycie Onego jeszcze z OFFu.
Dobrej nocy 


poniedziałek, 21 marca 2011

Wiosny mix i powrót z z wagarów

Wróciłam. Wczorajszy wieczór już w mieszkanku naszym. Miło tak wracać - lubię to uczucie. Tylko to nazbierane pranie przez Onego...
Wypoczynek - na pewno od komputera. Przydało się - teraz mam większe chęci i zapał.
Niestety to co się dzieje na świecie zasmuca i niepokoi - Japonia, Libia... Człowiek zastanawia się nad tak wieloma rzeczami...Na tyle spraw patrzy inaczej... Czy coś można zrobić? Co można zrobić? Myślę, że tyle ile można. Tyle ile się chce.
Ale dość narzekania.
Przyszła wiosna!!!
Dlatego w naszej kuchni wiosenne zmiany. Nowa zasłonka i pokrycia na krzesła.
Oto dowód:


Ja natomiast lecę nadrabiać zaległości i czytać co tam się na znajomych bloga wydarzyło.
Pozdrawiam ciepło i wiosennie.
Uśmiechnijcie się mimo wszystko w ten pierwszy dzień wiosny :)

poniedziałek, 14 marca 2011

Jupiii i waga

Dawno nie pisałam.
Odpoczywam w rodzinnym domu. Jest super. Nie piekłam brownie w sobotę ale na pewno będę. A tymczasem mój kolejny czerwony zakup:
Waga z TK Max - w super cenie była więc kupiłam mimo tego, że nie pasuje kolorystycznie do kuchni.

wtorek, 8 marca 2011

DIY: stołek z pieńka

Dzisiaj znowu o stolikach. Poprzednio było o skrzynkach teraz o innym pomyśle - stoliki z pieńków lub gałęzi. A cały temat "stolikowy" to dlatego, że przeczytałam w jednej książce, że nie ma ładnych stolików kawowych  i tak zaczęłam szukać. A wy jak myślicie są? Szczerze mówiąc oprócz takich alternatywnych pomysłów jak skrzynki czy pieńki to jest kiepsko...Jak już coś znajdę to jest to naprawdę baaardzo drogie bo bardzo designerskie.

Co do pieńków to pierwszy zobaczyłam dawno temu na Design Sponge:
Tutaj zobaczycie jak to zrobić samodzielnie. Podoba mi sie taki odkorowany bardziej niż w wersji naturalnej jak poniżej.
Natomiast na tym blogu jest opisane jak zrobić ten poniżej własnie:
Tu jeszcze dwie odkorowane inspiracje: 
Kolejny pomysł to stoliki wykonane z kilku połączonych gałęzi. Ten poniżej - z brzozwych - bardzo mi się podoba:
Ten jest przepiękny:
Bardzo spodobał mi się też taki pomysł. Do zrobienia z wykorzystaniem talarka pieńska i stelażu od krzesła np. Pod linkiem więcej szczegółów.
I jeszcze kilka propozycji:
Tu cała seria mebelków:
Jak dla mnie pomysły fajne i niedrogie w wykonaniu. Tylko nie dla porządnickich i alergików bo kurz się zbiera na pewno :-)  A Wam jak się podoba?
Pozdrowienia ze słonecznego Wrocławia.
ps. zdjęcia prowadzą do źródeł

niedziela, 6 marca 2011

Sobotnia kawa przy...

Kawa znowu nie sobotnia a niedzielna. Jakoś nie wyrabiam się z pieczeniem słodkości w piątkowy wieczór...
Wczoraj piekłam brownie z tego przepisu. Nie jest takie jak myślałam, że będzie ale i tak już prawie go nie ma. Poszukiwania idealnego przepisu na ciemne, ciężkie ciasto trwają. To jak na złość po pierwsze wyrosło a po drugie było suche :(
Zdjęcia z poranka, kiedy kuchnia była pełna słońca.



Miłego poniedziałku i całego tygodnia :)
Fajnie, że Wam się tak moje kalosze spodobały - mam jednak nadzieję, że pogoda nie będzie zmuszać do ich noszenia. Dziękuje za wasze komentarze - to bardzo miłe, że ktoś tu zagląda :)

piątek, 4 marca 2011

Ponownie kalosze

Żeby nie było, że u nas tak zielono tylko. Przedstawiam jeden z dwóch czerwonych zakupów. Drugi wkrótce a dzisiaj one - moje nowe kalosze w groszki:
Te o których pisałam rok temu niestety odeszły do kaloszowego nieba zeszłym latem podczas pewnej sesji zdjęciowej. W prawdzie na razie jest piękna słoneczna pogoda i mam nadzieję, że taka jeszcze dłuuugo pozostanie to jednak na wypadek deszczów jestem zabezpieczona.  

Miłego dnia i uśmiechu na twarzy 

środa, 2 marca 2011

Zielony = równowaga

Dalej jestem w wiosennym nastroju. Codzienne spacery pozwalają naładować akumulatory. Dlatego kilka migawek z naszego mieszkania w tym wiosennym kolorze.
Nowy dywan
pufa
książka z przeceny
klapki
lampka
Ciekawa jestem czy lubicie zielony? Ten czy inny kolor kojarzy Wam się z wiosną?  Teraz już zmykam przygotować się na kolejny spacer :)

Related Posts with Thumbnails