W minioną środę był dzień dziecka - pierwszy raz obchodzony przez nas z naszym małym smykiem. Jeremi od ponad miesiąca śpi grzecznie w swoim pokoju a pokoik powoli nabiera kształtów.
W pokoiku jest biało - biało-niebiesko i biało-kolorowo. Ale taką mam myśl - staramy się, urządzamy pokoiki dla niemowlaków, kupujemy drogie rzeczy, meble, ubranka, zabawki i co tam jeszcze innym przyjdzie do głowy... A to wszystko jest niepotrzebne i tak naprawdę ma zaspokoić tylko jakieś nasze potrzeby. Tak sobie myślę patrząc na ulubione zabawki Jeremiasza. U nas niemal wszystko wtórne - ubranka, wózek, zabawki, różne akcesoria...
A teraz przegląd ulubionych zabawek młodego. Najlepsze są oczywiście te, które nie są zabawkami.
Wielki hit - odbojnik z Lidla - rewelacyjna zabawa - jest własne odbicie, a jak się obróci to się kręci:
Super grzechotka:
Świetne - i twarde i miękkie:
Pęk sznurków - można ciągnąć, gryźć...
Klasyka - drewniane narzędzie kuchenne:
Odkrycie - szczoteczka - miękkie i łaskocze:
Taki krótki przegląd ;-)
Ulubioną zabawką i najbardziej pobudzającą jest:
Ostatnio jednak "zabawka" coraz częściej przebywa na kanapach - unika zabaw, chyba są dla niej zbyt męczące:
19 komentarzy:
:) u mnie był kot jako najlepsza zabawka hehe
Masz rację,często zabawkami które kupujemy sami spełniamy dziecięce marzenia...A te najprostsze,zrobione przez nas,są najbardziej kreatywne dla maluszka.
Uściski dla Was.
;) piękne to zdjęcie małej stópki :) w niebieskiej ramce...
Życzę Wam wiele czasu na zabawy :)
To prawda, że często kupujemy zabawki dla siebie. Większość tych drogich, reklamowanych leży w kącie.
Oj, moje koty uciekały od moich skarbów :DDDD
Uściski :)
Ha - widzę, że koty jednak dominują ;)
Uściski dla Was :)
Dla siebie, albo aby zagłuszyć wyrzuty sumienia.
Macie dziecko idealne - od miesiąca śpi w swoim pokoju...;) Matko, co ja bym za to dała!!!!!!
Zgadzam się całkowicie. Moja półtoraroczna córka dopiero teraz zaczyna zauważać zabawki ale i tak najbardziej lubi przesypywać fasolę z miski do miski, wrzucać guziki do skarbonki zrobionej z pudełka po jogurcie, itd...
Piękny post! Pozdrawiam. PS Zazdroszczę tej czworonożnej maskoty, u nas może niedługo pojawi się taka miaucząca.
Plastikowa butelka była ulubioną zabawką mojego syna. A córka uwielbiała puste pudełko po chusteczkach higienicznych :)
Urocza stópka i właściciel. pozdrawiam. marta
Zdecydowanie fajniejsze od atakującego zewsząd "fiszerprajsa";]
Oj najbardziej się boję tych zabawekw postaci moich siersciuchów, oj oj.
Bardzo tu u Was przyjemnie! My zapraszamy również do nas - mamy kilka wpisów o designie przyjaznym dla dzieci :)
http://fotelwgrochy.wordpress.com/2011/05/09/dzieciecy-azyl/
wspaniały piesio,podarowałaś mi uśmiech tym postem :-))
pozdrawiam amelia
Byziaku, mam nadzieje, ze wszystko dobrze u Ciebie? Juz tak dlugo nie bylo nowego wpisu... Pozdrawiam cieplo!
Bardzo spodobał mi się Twój blog. Czekam z niecierpliwością na jakiś nowy post. Pozdrawiam serdecznie.
Świetny blog, poświęciłem ostatnie kilka dni na prześledzenie Twoich wpisów od samego początku. Macie kapitalne pomysły no świetne zdjęcia pstrykacie :) Sam jestem na etapie przygotowywania się do renowacji naszego mieszkanka blokowego i z pewnością kilka pomysłów zaczerpniemy z Twojego bloga ( zwłaszcza ceglana ściana i drewniana podłoga). Czekam na nowe wpisy i gratuluję !
ładne są te niebieskości i ta "zabawka" :-)
Długo Was nie ma ;((.
Zatem jako że na "bratnim" blogu nie mogę komentować buźki mini byziaka to tutaj już dziś moc prezentów i uściski na kolejne cudne lata
pozdrawiam
13ka
nie wiem czy jeszcze zaglądasz na swojego bloga, ale ja dzisiaj tu trafiłam i przejrzałam prawie całego. jeśli dalej podobają ci się stoliki z pieńków albo mniejszych gałęzi, to polecam to: http://decorolka.pl/product.php?id_product=80 :)
pozdrawiam
Prześlij komentarz