Jak dla mnie to wcale nie było proste, żeby to jakoś opisać, określić. Udało się nam jednak wypracować na tyle ogólny na razie obraz - aby wiedzieć czego tak na prawdę chcemy.
Mieszkanie miało być 3 pokojowe, mieć ponad 50 m2, wannę w łazience (lub możliwość jej wstawienia) i balkon, a najlepiej wspomniany wcześniej ogródek. No i jakąś logiczną lokalizację - żeby można było rowerem dojeżdżać do pracy gdy pogoda ku temu sprzyja. Dodatkowe obostrzenia dotyczyły wieku oraz piętra. Miało nie być nowe - jakoś nas te wszystkie "Złote Osiedla", "Urocze Wille", "Zielone Ogrody i "Złote Parki" nie pociągają :/ Miało być w kamienicy albo szeregówce, wybudowanej do 1970r. Nie na parterze (nie lubię tak nisko mieszkać - wynika to ze strachu przed włamaniem i nadmiaru oglądania CSI i czytania kryminałów). Myśleliśmy o poddaszu - ale tutaj do głosu doszli nasi rodzice - czyli że: w zimie - zimno a w lecie gorąco, że ciemno, że z dachem problemy i te kołatki zjadające więźbę dachową... Stwierdziliśmy też, że nawet lepiej, żeby było do remontu - da nam to szansę urządzenia go tak, jak będzie nam to odpowiadać.
Niestety najważniejszym kryterium okazało się to finansowe - nieprzekraczalna kwota, która jako pierwsza brana była pod uwagę.
sobota, 6 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
[...] jak spełniało warunki naszego idealnego mieszkania? Nie miało balkonu - tylko zabudowaną loggię, ale resztę warunków spełniało. Może jeszcze [...]
Prześlij komentarz