Kontakty
Ale od początku. Znajomy elektryk polecił, żebyśmy wybrali gniazdka i całą resztę albo firmy Berker albo Legrand. W obu znaleźliśmy coś wartego głębszego zainteresowania. Od razu moją uwagę przykuła seria 1930. Jestem nią zachwycona - idealna do mieszkań w kamienicy i stylu vintage. Niestety trochę droga :(
Ja sobie nawet wcześniej nie zdawałam sprawy, że są oprawki drewniane, skórzane, złote, szklane czy nawet wysadzane kamieniami szlachetnymi:
Można więc zadbać o to, aby nawet taki e drobiazgi jak kontakty współgrały z wnętrzem i oddawały jego charakter.
My zdecydowaliśmy się na Berkera serię B kwadrat:
Tak wygląda np. włącznik podwójny zamontowany u nas w kuchni:
I co ważne - ja na przykład nie wiedziałam, że takie "podwójne" gniazdka to się już nie robi - teraz są ramki i trzeba się z tym liczyć wiercąc otwory pod gniazdka. Ja nie miałam o tym pojęcia więc ostatecznie musieliśmy dowiercać w kuchni otwory. Ale taka siła nawyku - przecież w domu rodzinnym zawsze były takie "podwójne" gniazdka. I na wynajmowanych podczas studiów mieszkaniach też. Zresztą do tych nowych serii producenci dorabiają takie "podwójne" na polski rynek chyba głównie - ale widziałam i niestety odbiegają znacząco od reszty serii :(
No przynajmniej moim zdaniem nie wygląda to najlepiej... Rozwiązanie z podwójną poziomą ramką znacznie bardziej:
Kontakt na ścianie
Na koniec dość nietypowe rozwiązanie - dla tych, dla których kontakt jest naprawdę ważny :)
Tutaj można znaleźć więcej informacji na temat tego pomysłu.
4 komentarze:
oj mi też w trakcie remontu marzyły się te wzorowane na starych, bakelitowych... ale jak policzyłam wszystkie gniazdka... to też mam serię B :)
ale ja podwójne gniazdka mam w jednej ramce tylko nie takie brzydkie jak na tym zdjęciu co pokazywałaś, tylko coś trochę do tego podobnego, ale jeszcze delikatniej zarysowane te wtyki, nie takie wystające: http://www.budnet.pl/zdjecia/zdjcie_nr_1_kontakt_simon.jpg Czyżby już wycofali ten element serii? dziwne bo delikatniej wygląda na ścianie niż taka podwójna ramka :)
Znam te kontaktowe dylematy. Ostatnio znów pruliśmy ściany w jadalni, bo włączniki okazały się szersze niż standardowe :) I niestety, ceny powalają, ale ja nie umiałam się im oprzeć. Twój post natchnął mnie, żeby moje sfotografować :)
o matko!!! czarny i biały po prostu boskieeeeeeeeee!!! no mam nadzieję że choćby spod ziemi mnie się uda ... pozdrawiam
cześć :-) ja, stary bakelitowy włącznik kupilam na targu staroci :-) za jakieś 20 zł. I co najlepsze - działający :-)))
Prześlij komentarz