piątek, 28 listopada 2008

Przeprowadzka trwa

Ja mam grypę i powinnam leżeć w łóżku, ale właśnie wczoraj mieliśmy wydanie mieszkania. Spisaliśmy liczniki i podpisaliśmy protokół odbioru. Przewieźliśmy też część rzeczy - na razie zawartość jednego busa i jednego Forda Escorta. Dzisiaj reszta i czeka nas pierwsza noc na naszym mieszkaniu :) Na razie piszę leżąc na materacu pośród kartonów jeszcze ze starego mieszkania.

Kilka zdjęć:

Na tym widać jaka radość rozpiera Onego:

)



Pies też jest lekko zaskoczony:

Barsa pierwszy raz na nowym mieszkaniu



A taka jest różnica w kolorze tapet po zdjęciu z niej obrazu i zegara:



Tu wisiał obraz

tu wisiał zegar

środa, 26 listopada 2008

Wymiana okien - czy zdążymy? (i co nam grozi)

Okno w Saskiej wiosceOkazało się, że będziemy wymieniać okna. Jak się uda. No chyba, że nagle spadną temperatury... Czy wybrać PCV czy drewniane? Spory na różnych forach w internecie toczą się zażarcie od dawna i zwolennicy jednych i drugich wymyślają coraz ciekawsze argumenty. Najbardziej podoba mi się ten, że okna drewniane są lepsze - bo są drewniane ;)



Wybór okien - szybka decyzja


My nie mieliśmy z tym wyborem problemu. Jako, że jedno w mieszkaniu jest już wymienione na PCV białe - to zdecydowaliśmy je zostawić i resztę też zamówiliśmy takich. Drzwi do loggii też wstawiamy balkonowe bo do tej pory były takie pełne z płyty. No i koniecznością stało się jeszcze obniżenie okna w małej sypialni bo na razie znajduje się o jakieś 20-30 cm wyżej niż reszta w mieszkaniu.


Zawsze chciałam mieć drewniane okna - ale teraz jakoś nie boleję na tym że będą PCV. Naczytałam się, że mają sporo plusów. Liczy się to, że będą nowe i szczelne i będzie cieplutko w mieszkaniu :) Na pociesznie zamówiliśmy u stolarza drewniane parapety. Było o to sporo dyskusji no bo jak będą wyglądać plastikowe, białe okna z drewnianymi parapetami... Mi tam pasują i tyle. Zwłaszcza, że cena za te parapety okazała się bardzo atrakcyjna (zrobi nam stolarz z Ostrowa).


Jeśli chodzi o wybór okien to uświadamiałam się w tej kwestii na portalu infookno.pl bo w całkiem przystępny sposób są tam omówione poszczególne kwestie.



Kwestie formalne - administracja i ochrona konserwatorska



Okna wybrane i zamówione, teraz będziemy czekać. Na razie zima za oknem i temperatury minusowe co dobrze nie wróży. Ale to nie jedyny problem. Kolejny jest taki, że po zamówieniu On poszedł do administracji, gdzie złożył informację o remoncie - wymianie stolarki okiennej. I teraz nam odpowiedzą jakie podziały możemy w oknach zastosować :) Świetnie - zwłaszcza, że już zamówiliśmy i określiliśmy podziały... Rozsądnie sugerowaliśmy się tym, jakie podziały mają sąsiedzi więc mam nadzieję, że problemów nie będzie. Ciekawe co będzie jak napiszą, że inne niż wybraliśmy...



Okno w Braszowie


Mogę jeszcze wspomnieć, że powinniśmy złożyć w Wydziale Architektury UM Wrocławia odpowiednie zgłoszenie. Wynika to z tego, że jeżeli budynek znajduje się pod ochroną konserwatorską
to w pięknym mieście Wrocławiu, trzeba wypełnić druk o4 oraz Z13. Do tych druków należy dołączyć szkice, zdjęcia elewacji i opis robót. Czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku: do 30 dni!!! Informacji tych udzieliła mi telefonicznie "przemiła" Pani z wydziału Architektury UM. (Tak na marginesie, to ja nie wiem co jest z tymi paniami co w tych różnych biurach pracują, zawsze jakieś zblazowane, niezadowolone. Jak te informacje udzielają jakby to bolesne dla nich było... Za nic nie chcą człowiekowi wyjaśnić co po kolei ma zrobić, żeby już nie musiał dzwonić po kilka razy i chodzić do tego urzędu, i pytać, i wychodzić z kwitkiem, i znowu, i w kółko. ) Doszliśmy do wniosku, że nie będziemy czekać 30 dni bo wtedy to już środek zimy. Wniosek złożymy jak już wymienimy okna... Mam nadzieję, że nic złego z tego nie wyniknie. Nie wiem na ile się ludzie do tego stosują, trudno było się dowiedzieć bo wszyscy oczywiście pary z ust nie puszczają. Podobno jak przyjdzie inspektor - a ktoś nie zgłosił wcześniej wymiany okien - to będą kary. Jaki inspektor? Po co miałaby przychodzić? Jakie kary? Tego nikt oczywiście nie wie :)

No to czekamy...

piątek, 14 listopada 2008

Przeprowadzka coraz bliżej

Od kiedy sprawy kredytowe zostały sfinalizowane coraz częściej prześladuje mnie myśl o przeprowadzce. Od kiedy rozpoczęłam studia we Wrocławiu i postanowiłam tu zostać, mieszkałam już w 2 akademikach, potem na Nożowniczej, Żeromskiego, Daszyńskiego, Bajana i teraz na Biskupinie. To i tak niewiele, bo On zmieniał mieszkanie 10 razy. Ciekawe, czy ktoś podczas studiów zmieniał mieszkanie częściej? Tak czy owak, w przeprowadzaniu mamy jako takie doświadczenie :) co nie zmienia faktu, że bardzo tego nie lubię.

Za każdym razem popełniam jednak ten sam błąd - nie opisuję kartonów i pod koniec wrzucam wszystko, byle je zapełnić, tak że ostatecznie, nigdy nie wiem co gdzie jest. Tym razem postanowiłam podejść do przeprowadzki bardziej profesjonalnie.

Znalazłam na stronach firm przeprowadzkowych informacje, które mrożą krew w żyłach.

poniedziałek, 10 listopada 2008

Bank, stres i happy end

Zaraz po tym jak ostatnio napisałem, że sprawy idą wręcz idealnie musiał pojawić się mały zgrzyt. Byłoby zbyt pięknie gdyby wszystko udało się załatwić bez problemów. Bank doprowadził nas prawie do szaleństwa i do 2-dniowego nerwowego oczekiwania na uruchomienie kredytu. Było to tak:

31 października (piątek)

Podpisaliśmy akt notarialny i zaraz po wyjściu od notariusza zawieźliśmy do banku. W akcie ustaliliśmy, że bank przeleje kasę do 12 listopada. Aby spełnić wszystkie warunki uruchomienia kredytu musieliśmy opłacić ubezpieczenie niskiego wkładu oraz wykupić polisę ubezpieczeniową, aby zrobić cesję na bank. Tyle z naszej strony. Na odchodne Pani z banku powiedziała, że przelew pójdzie może nawet w poniedzialek i proszę czekać na telefon.

3 listopada (poniedziałek)

Czekam na telefon. Nikt z banku nie dzwoni, więc dzwonię sam do banku. Dowiedzialem się, że uruchomienie kredytu jest ostatecznie zaplanowane na środę.

5 listopada (środa)

Brak informacji z banku mimo, że Pani obiecała zadzwonić gdy środki wejdą na konto. Sam dzwonię koło 16 i dowiaduję się, że jest jakiś problem z polisą. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale centrala dopatrzyła się jakiegoś uchybienia dotyczącego polisy w umowie kredytowej i musimy podpisać aneks. Zostały 3 dni robocze czasu na przelanie środków, a bank teraz zorientował się że jest coś nie tak!? Jeśli środki nie wpłyną do 12 listopada na konto właścicielki, to zgodnie z aktem notarialnym może rozpocząć egzekucję na podstawie tzw. "trzech kos" (art. 777 §1 pkt 4 Kodeksu cywilnego). Pani zobowiązuje się następnego dnia załatwić naszą sprawę.

6 listopada (czwartek)

Znowu brak odzewu ze strony banku. Gdyby nie to, że sam dzwonię co kilka godzin i wyciągam informacje, to pewnie do dziś nic byśmy nie wiedzieli. Ostatecznie koło 18 uzyskuję ustnie potwierdzenie, że aneks możemy podpisać po uruchomieniu kredytu, a nie koniecznie przed. Przelew ma pójść jutro, czyli w piątek.

7 listopada (piątek)

Jest! Poszedł przelew i wyjątkowo tym razem to z banku zadzwonili do mnie, a nie odwrotnie. Wieczorem dostałem też potwierdzenie właścicielki (byłej), że ma już środki na koncie.

 

Ostatecznie skończyło się dobrze, ale momenty emocjonujące były. Najbardziej wkurzające w tym wszystkim było kompletne olewanie, brak kontaktu i przede wszystkim jasnych wyjaśnień ze strony banku. Zacząłem nawet podejrzewać, że specjalnie zwlekają z przelewem czekając aż spadnie kurs CHF, bo naliczenie kwoty we frankach miało być na podstawie kursu z dnia uruchomienia kredytu.

wtorek, 4 listopada 2008

Zakup mieszkania krok po kroku

Wygląda na to, że wszystko idzie dobrze, wręcz idealnie. W zeszły piątek podpisaliśmy u notariusza akt notarialny i teoretycznie jesteśmy już właścicielami naszego mieszkania :) Jeszcze nie do końca to do mnie dotarło. Dotrze pewnie dopiero jak dostanę do ręki klucze od mieszkania. Na tym etapie ponosimy największe koszty dodatkowe, o których będzie w innym wpisie.

Related Posts with Thumbnails