Tym razem o tym co u nas. Otóż jakiś czas temu zawisł w kuchni (jeszcze nie skończonej oczywiście) - młynek do kawy, o którym pisałam jakiś czas temu.
Deseczka na której wisi jednak nie doczekała się bielenia ale została potraktowana tak jak blaty - czyli bejcą wenge a potem olejem. Metalowe części zostały wyczyszczone - ale nie tak do końca, żeby jednak było widać, że to stary przedmiot a nie jakaś "nówka". Efekt jest taki:
Dalej niestety nie znalazłam brakującego szklanego pojemniczka, na zmieloną kawę (na kolejnym niedzielnym wypadzie na Pchli natknęłam się tylko na dwa całe młynki ) więc póki co młynek pełni tylko funkcję ozdobną. Łudziłam się, że będzie pasował pojemniczek na przyprawy z IKEA - ale niestety nie pasuje. Cóż nie wszystko stare z nowym chce się dać połączyć ;)
czwartek, 4 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Byziaczku drogi, podaj mi na mejla adres, to wyślę Ci pojemniczek - ma u góry 6,5 cm, najwyżej dogniesz blaszki, niestety jest krótki na niecałe 6 cm - to byś musiała ten haczyk dolny przesunąć.
kasia@dks.net.mejl
bosz ja już śpię chyba - kasia@dks.net.pl :D
No tylko zazdrościć, młynka i tego że znalazłaś czas na jego odnowienie. Ja swój rzuciłam w kąt i zajęłam się robieniem krzeseł, w obawie o moją szyję bo mężu powiedział że mnie udusi jeśli jak następnym razem wróci nie będzie miał na czym usiąść! Pozdrawiam serdecznie.
Ps. ostatnio mówiłaś że coś kupiłaś na kartę upominkową Ikea...ja już wszystko wydałam na materac a Ty masz coś jeszcze w planach?
Kasiu, jeszcze dzisiaj się odezwę :)
Widziałam krzesło- super wyszło :)
Co do karty upominkowej to już dawno jest wspomnieniem - kupiłam szafki na korytarz, półki i wsporniki do kuchni, narzuty, zasłony i się rozeszła. Porobię zdjęcia może w końcu i pokażę :)
Fajnie odnowiony mlynek, szczegolnie bejca bardzo mi sie podoba. Szkoda, ze u mnie takich rzeczy nie ma. Ach, wlasnie pije kawe, ale mi zapachnialo taka swiezo zmielona, uwielbiam ja:)
Prześlij komentarz