Muszę przyznać z wielką radością, że wszystko wskazuje mamy już za sobą to co najgorsze :) To chyba oznacza zakończenie tak zwanego remontu a przejście na etap urządzania mieszkania.
W końcu tapicerowanie, robienie szaf wnękowych, zakupy mebli i lamp czy przemalowanie korytarza to już nie są ciężkie remontowe prace. Została w prawdzie jeszcze loggia na której trzeba wymienić okna i położyć podłogę ale wszystkie pokoje oraz kuchnia i łazienka są pomalowane, z podłogami i listwami przypodłogowymi.
Ale miało być o kuchni. Mamy już podłogę zamontowaną i listwy przypodłogowe. Przedwczoraj położyliśmy też tapetę - było to nasze pierwsze podejście do tapetowania i muszę przyznać - poszło całkiem nieźle. Efekty poniżej.
Z barku aparatu - zdjęcia wykonane komórką więc przepraszam za jakość.
Z podłogi jestem bardzo zadowolona - podoba mi się i wizualnie i jest fajna do chodzenia na boso :) Poza tym, mimo że jest jasna ale dzięki temu, że nie jest jednolita - nie widać na niej brudu i psiej sierści :)
Tapeta jest zmywalna - w sensie - można ja wycierać. Jest położona w kąciku w którym będzie stał stół i krzesła żeby biała ściana się nie brudziła. Bo brudziła się co już mieliśmy okazję przetestować.
W kolejnym poście pokażę albo stół - albo krzesła.
czwartek, 27 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
19 komentarzy:
oooooooo cudnie! wszystko powoli nabiera kształtu :)
oby tak dalej!
Ach! Doskonale Ciebie rozumiem:) My rowniez prawie, prawie podlogi mamy za soba:) Ciekawa jestem szaf wnekowych, czyzbym przegapila?
Piekna zielen, choc... ostatnio coraz mniej ja kocham na rzecz czerwonego, baaardzo ciekawa jestem calosci:)
Jak fasolka??? Glaskam brzuszek:DDD
Powoli ale nabiera nabiera - już się bardzo z tego cieszę :)
Hej, nie przegapiłaś szaf - są dopiero w planach :)
Miłość do czerwieni rozumiem - u mnie miała być w łazience ale ostatnio jakoś przegrywa na rzecz bieli i szarości
Ojej.... świetny kolor, super się zapowiada. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)
Pozdrawiam serdecznie
Ładna jest ta zieleń! Też jestm ciekawa całości, pokazuj, nawet jeśli zdjęcia nie są super:) Zaspokojenie naszej ciekawości jest cenniejsze :)
Pozdrawiam
Szkoda, że z tym aparatem kiszka... nie da się pożyczyć ? Tak lubię oglądać co się u Was dzieje:) Dobrze, że wpadłaś na pomysł cykania komórką, bo ja powiem szczerze często nie pamiętam, że telefony teraz nie służą tylko do gadania :)
Pozdrawiam :)
Cieszę się, że wróciłaś po przerwie :) I jakie postępy widać. Soczysta zieleń świetna, bardzo podoba mi się lampa w kuchni. A jaki materiał położyliście na podłodze?
Pozdrawiam ciepło i czekam na dalsze wpisy.
Marta
Cześć Marto - podłoga to panele korkowe w kolorze Identity Moonlight.
Też lubię tą soczystą zieleń - jakoś tak ożywia mi tą kuchnię. Innym kolorem o którym myślałam na poczatku był pomarańcz.
Lambi - no mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się jakiś aparat załatwić choć przede wszystkim chciała bym swój...
No wreszcie to co lubię najbardziej, czyli urządzanie i dekorowanie :)
Tapeta ma fajny kolor, podłoga zresztą też.
Pokazuj jak najwięcej i jak najszybciej - nawet jak są foty z komórkowca :)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Moja zieleń! Piękna;)
[...] 16, 2010 Autor: byziak Pisałam jakiś czas temu o naszym kąciku w kuchni – tapetowaniu i o tapicerowaniu krzeseł. Przyszedł czas na [...]
Podłoga korkowa? I jak się sprawuje. Za sprawą Twojego bloga też się zastanawiam nad podłogą z korka jednak nie znam nikogo, kto taką ma, także z niecierpliwością czekam na opinie. Efekt świetny! :)
Witam anonimie :)
Moja opinia co do podłogi korkowej jest taka, że do kuchni to bym jej po raz drugi nie położyła. Fajnie się po niej chodzi ale mój pies wbiegający do niej i wyhamowujący po biegach zostawia na niej ślady. Nie jest to najtwardszy rodzaj podłogi. Na wodę nie reaguje, sprząta się łatwo jest ciepła i można chodzić na bosaka i jak ktoś nie ma psa to polecam.
fajny blog! będę śledzić!
ale mnie zmartwiłaś strasznie - ja stoję przed wyborem podłogi i zatoczywszy wielkie koło znowu wróciłam do idei korkowej. A to właśnie ze względu na psy! Bo nie znoszę, wręcz strasznie reaguję na stukot psich pazurów po panelach czy nawet parkiecie. A powiedz - czy pies ją brudzi (tą podłogę), czy haczy? czy niszczy? czy zadziory robi? co z tym psem nie tak? Moje nie są jakieś specjalnie żywiołowe w mieszkaniu...Wy macie ast? Muszę się bardziej wgłębić w bloga bo na razie dopiero odkryty ;)
Ale podłoga wygląda naprawdę fajnie.
Pozdrawiam!!!!
to nie mogę liczyć na odpowiedź w temacie :( ? baaardzo mi zależy na informacji o co chodzi z tym psem i korkiem
moroszko - przepraszam stokrotnie. Gdzieś mi się zagubił Twój komentarz jako wymagający odpowiedzi.
Powiem tak - nie brudzi tylko rysuje. Moja jest baardzo żywiołowa. Kuchnia jest bez drzwi i na wprost salonu - zazwyczaj na tej trasie ktoś (mój P lub jakiś gość) rzuca jej piłkę. Efekty nawracania w kuchni i hamowania są aż nadto widoczne. Tyle, że ja wybrałam biały korek i dlatego widać na nim nieestetyczne rysy. Myślę, że na naturalnym odcieniu, nawet jak pies zarysuje to nie będzie aż tak widoczne. Pytaj jak coś niejasne jeszcze. Aha i na łączeniu paneli też się od piesa zadziory robią.
aaa, to ja stukrotne dzięki :)
e nie, to moje za piłką po domu nie ganiają :) tylko w parku i tylko jeden (bo drugi już za stary) ;)
Ale to powiem Ci, że na wielką próbę wystawiacie swoją podłogę :-D
Pozdrawiam i chyba już w 99,9% podjęłam decyzję na korek (może nie całkiem biały - taki jakiś beżowy chyba będzie albo pójdę na całość i może taki trochę jednak korkowy w kolorze...)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz