czwartek, 12 marca 2009

Fachowcy

remont2Roboty na 3 dni


Przybyli - ekipa trzyosobowa.  Majster i 2 pomocników, powiedzmy Pan Zdzisiu z dwoma pomagierami ;)

Pełni nadziei i dobrych myśli oddaliśmy im mieszkanie na 3 dni - bo tyle miała im zająć robota. Sami wynieśliśmy się do użyczonych na ten czas mieszkań (dzięki Tomek, wielkie dzięki Beata i stokrotne dzięki dla pani Lucyny, która przyjęła Barcelonę na tygodniowe kolonie). 

Postęp prac


Pierwszego dnia po pracy, gdy przyszłam na mieszkanie byłam bardzo, bardzo pozytywnie zaskoczona. Już tyle zrobili, super! Kaloryfery już wisiały, Pan Zdzisiu mówił, że z przesunięciem rur nie ma problemów itp. itd.

Drugi dzień był trochę gorszy...

Od drzwi przywitali mnie informacją "Mamy problem. Przebiliśmy się do sąsiadki".  Teraz gdy to piszę to się śmieję, ale wtedy nogi się pode mną ugięły. "Jak to się przebili? Którędy się przebili? DLACZEGO się przebili?". No bo nie podejrzewali, że ściana jest taka cienka. No bo kuli dziury pod rurki do ogrzewania młotem pneumatycznym... Były też inne drobiazgi np.  kurek do zakręcania gazu w kuchni na wysokości 1,20 (a nie za szafkami jak miało być). Cytuję: "Pani se kwiatka postawi, to nie będzie widać". No pewnie, że kwiatka. Na szczęście zmienili. 

Trzeciego dnia jak przyszłam na mieszkanie to ich już nie było - bo zrobili to co mieli. A tego czego się "nie dało" nie zrobili. Przeszłam się po tym pobojowisku i się popłakałam. Nie było podwieszonej toalety - bo ściana za słaba, nie powieszony grzejnik w łazience - bo coś musimy wymyślić (bo ta ściana cienka, lepiej nie ryzykować, że się znowu przebijemy do sąsiadki), i wszędzie gigantyczne dziury, w których szły rurki do kaloryferów. I mieszkać się tam nie dało - jeszcze ponad tydzień. 

Ku przestrodze


I prawdą okazało się ostatecznie, co mówili inni  i co wyczytać mogłam - fachowców, choćby nie wiadomo kto ich polecał, załatwiał itp. - pilnować trzeba. Po prostu. Inaczej może się to skończyć trochę inaczej niż sobie zaplanowaliście i wymarzyliście.

[caption id="attachment_481" align="aligncenter" width="400" caption="Widok na łazienkę 2 dnia remontu"]lazienka_remont[/caption]

 

[caption id="attachment_483" align="aligncenter" width="400" caption="Miejsce (bo ściany brak) między kuchnią i łazienką - wyjście na zlew, wannę i pralkę"]miejsce_na_zlew[/caption]

[caption id="attachment_482" align="aligncenter" width="400" caption="Tak na początku umiejscowiony był zawór - na szczęście teraz jest niżej"]zawor_kuchnia[/caption]

 

[caption id="attachment_484" align="aligncenter" width="250" caption="dziura w ścianie - taka akurat na 2 rurki"]dziura w ścianie[/caption]

 

 

 

1 komentarz:

Remont trwa… « Nasze Mieszkanie pisze...

[...] Postaram się w kilku wpisach nadrobić wieści z ostatniego czasu.  Zacznę od tego na czym ostatnio skończyłam - czyli na przybyciu fachowców, którzy kładli ogrzewanie, wymienili nam rury i zrobili wyjścia pod wodę.  O tym w wpisie “Fachowcy“. [...]

Related Posts with Thumbnails