Weekend minął bardzo szybko. Udała się wycieczka do lasu i grzybobranie :)
Drugi dzień próbuję się zebrać do prac domowych, które czekają ale jakoś kiepsko mi idzie. Pisanie na blogu jakoś też nie ciągnie... Ogólne rozleniwienie chyba ale myślę, że jak przyjdzie syndrom "wicia gniazda" to jakoś po nadrabiam...
Zapomniałabym pokazać prezent piękny, który mój brat mi sprawił z okazji wizyty na naszym mieszkanku (dodam, że pierwszej od czasu jego remontu ale zawód marynarza go usprawiedliwia w tej kwestii). Wizyta odbyła się ponad 2 weekendy temu ale tak wyszło, że dopiero teraz pokazuję.
Drugi dzień próbuję się zebrać do prac domowych, które czekają ale jakoś kiepsko mi idzie. Pisanie na blogu jakoś też nie ciągnie... Ogólne rozleniwienie chyba ale myślę, że jak przyjdzie syndrom "wicia gniazda" to jakoś po nadrabiam...
Zapomniałabym pokazać prezent piękny, który mój brat mi sprawił z okazji wizyty na naszym mieszkanku (dodam, że pierwszej od czasu jego remontu ale zawód marynarza go usprawiedliwia w tej kwestii). Wizyta odbyła się ponad 2 weekendy temu ale tak wyszło, że dopiero teraz pokazuję.
Prawda, że piękny?:
Z pchlego targu oczywiście :)
W sobotę minioną także zawitaliśmy na pchli targ - tym razem w moim rodzinnym mieście Ostrowie. Zakupy bardzo, bardzo malutkie - pokażę przy okazji.
5 komentarzy:
ooo rarytasik, skusiła bym się bez mrugnięcia okiem:)
O, piekny wazon.
Bardzo mi sie podobaja tego typu dodatki do domu w czerni...
Pozdrawiam i milej niedzieli!
Piękny! Świetna "zdobycz". Uwielbiam pchle targi!
Faktycznie, wazon piękny. Brat marynarz? Super, rzadko spotykana w moich stronach profesja. U nas w Wlkp kiedyś to tylko flisacy, ale teraz i ich brak :)
Faktycznie urokliwy :)
Prześlij komentarz