środa, 10 czerwca 2009

Blaty kuchenne olejowane

Jakiś czas temu nastąpiła w naszej kuchni mała rewolucja. W końcu mamy blaty! Jakoś od razu zdecydowani byliśmy na drewniane - nawet nie czytałam i nie szukałam w internecie żadnych za i przeciw. Po prostu do naszej kuchni inne by nie pasowały. Zamówiliśmy więc u stolarza blaty dębowe. I takież dostaliśmy w stanie surowiutkim. Nastąpiły godziny spędzone w internecie i zapoznawanie się z opiniami na temat blatów olejowanch i blatów lakierowanych. W zasadzie byliśmy zdecydowani na olejowanie ale tym razem chciałam zapoznać się z techniką olejowania.

Najbardziej wyczerpujące informacje znalazłam na forum gazety. Nie przejmując się ewentualnymi problemami, które mogą spotkać użytkowników drewnianych, olejowanych blatów w kuchni przystąpiliśmy do dzieła. Zdecydowaliśmy się jednak najpierw je zabarwić - pokryliśmy je jedną warstwą bejcy wodnej w kolorze venge.  Po wyschnięciu bejcy - pierwsza warstwa oleju. Potem jeszcze 2 kolejne. Potem skończyła się puszka oleju więc zdecydowaliśmy się tymczasowo zamontować balty w kuchni. Jeszcze nie ostatecznie bo czekamy aż podłoga będzie. Myślę, że zanim na stałe je przymocujemy to jeszcze ze 2 warstwy oleju położymy.  "Test kropli" w prawdzie przeszły ale myślę, że 2 dodatkowe warstwy im nie zaszkodzą. Zwłaszcza, że znajomi, którzy blaty olejowane mają stwierdzili po 2 latach, że nadają się do odnowienia - ale oni zaolejowali tylko 2 razy.

Póki co cieszę się, że blaty mam ale i stresuję - wycieram każdą kropelkę i z niepokojem wypatruję czy się jakaś rysa nie zrobiła.  A tak wyglądają nasze blaty:

blaty_olejowane_venge

blaty_3

9 komentarzy:

Mia pisze...

Witam, zupełnym przypadkiem trafiłam na Waszego bloga i przejrzałam kilka ostatnich postów. Jestem w wielkim szoku, bo wiele rzeczy w twoim mieszkaniu mamy podobnych. Np. zlew- z tym, że ja mam jednokomorowy. Ściana z cegieł - ja mam czerwone, stare cegły ( z 1907 r. ), a nawet dębowy blat ( z tym, że mój jest jaśniejszy ) :)
O blat się nie martw. Mój ma już prawie rok i sprawuje się świetnie. Był po zakupie olejowany 2 lub 3 razy, a później po pół roku. Woda na nim "stoi", nic się złego nie dzieje. Jedynie czasem pojawiają się drobne ryski, ale to normalne i prawie niewidoczne.
Pozdrawiam serdecznie!

byziak pisze...

Ale fajnie w takim razie, że do nas trafiałaś. Ja zaraz będę nadrabiać zaległości czytelnicze na Twoim blogu :) Dzięki Mia za info o blatach.! Mam nadzieję, że moje będą równie wytrzymałe jak Twój.

Ellise pisze...

Witaj:)Od roku mam w kuchni blaty dębowe i powiem uczciwie, że jestem z nich bardzo zadowolona, ale w utrzymaniu ( szczególnie jak się dużo gotuje() są ciężkie.My dostalismy instrukcję do olejowania,
1.przez pierwszy tydzień smarować blaty co drugi dzień,, a następnie co trzy dni,aż powierzchnia zostanie w pełni nasycona ( po ok. 2 miesiącach).
2. później należy olejować blaty ok.3-5 razy do roku.

Stosowaliśmy się do tego i wyszło faktycznie dobrze- wody nie przyjmują, ale w miejscu gdzie stała na stałe metalowa patera, zrobił mi się czarny slad:( Jednak drewno ma ten plus że zawsze można zeszlifować:)

Serdecznie pozdrawiam

byziak pisze...

Dzięki wielkie Ellise za instrukcję :) Ja się stresuję tym olejowaniem i tymi blatami a mój On mówi właśnie "przecież zawsze można zeszlifować" ;) Myślę żeby dokupić oleju i poolejować blaty kolejny raz.

Ori pisze...

Blaty przepiękne, a dąb wytrzyma wszystko, chociaż nie wiem, jak wytrzymałby wszędobylskie łapki kocie;-) Posłuchajcie rad Elisse, to prawdziwa mistrzyni! Nie pisze więcej, bo mi się po raz dziesiąty komentarz nie zapisał,wrr! Dziękuje bardzo za wyróżnienie! Pozdrawiam serdecznie

byziak pisze...

Dzięki dziewczyny za rady! Już się przynajmniej tak o te blaty nie martwię :)

Karla pisze...

Witam,

Minęło troszkę czasu - powiedz jak blaty się sprawują? Mam zamiar wyszlifować stare olejowane blaty drewniane i właśnie przyciemnić je bejcą a następnie olejować ale nie wiem czy ciemny nie będzie zaraz cały porysowany...

byziak pisze...

Witam,

muszę przyznać, że ja jestem nadal z blatów zadowolona Ostatnio zabezpieczyłam je ponownie olejem (takim do impregnacji desek z ikea) i sprawują się super. Ale nie kroję na nich - mam taką "nablatową" deskę z ikea i na niej odbywa się wszelkie siekanie i krajanie. Gorących garnków też na nie nie odstawiam.

Kącik kuchenny – stół i wyjazd « Nasze Mieszkanie pisze...

[...] kolorze mebli  ale aby trochę rozbić tą biel zdecydowaliśmy się aby zrobić go tak jak nasze blaty, czyli bejcowanie i [...]

Related Posts with Thumbnails