Od lat toczą się spory "masło czy margaryna" i nie jedna osoba spędziła sporo czasu przed półką sklepową na nabiale, zastanawiając się kto ma rację i co jest zdrowsze. Są różne za i przeciw w zależności od wieku, preferencji i możliwych ilości spożycia - ale to nie miejsce by o tym pisać. Jak dla mnie wszystko jest zdrowe - tylko w umiarze :) Ale już masełko na chlebie to jest mus.
Podczas studenckiego życia różnie bywało, jadło się różne mixy z plastikowych pudełek, kostkę masła co najwyżej z domu od kochanej mamusi przywożąc. Teraz, kiedy człowiek ustatkował się nieco i na masło do chleba może sobie pozwolić chciałam też mieć jakieś "ładne coś" na to masełko. Żeby tak w tym papierku nie podawać - bo on się drze i odklejać trzeba i zdecydowanie nie wygląda estetycznie.
Pojemniki na masło są różne - metalowe, cynowe, porcelanowe, szklane, są też w stylu Nigelli Lowson, serii Sweet Home, rustykalne i ażurowe, jednokolorowe i ukwiecone niczym łąka w maju, a nawet w formie tosta. Są dla miłośników kotów i pięknie ręcznie wykonane ceramiczne jak np. tutaj.
[gallery]
My dostaliśmy przepiękną szklaną maselniczkę od babci. Jest ona jednym z moich ulubionych przedmiotów na mieszkaniu:
poniedziałek, 8 czerwca 2009
Stara maselniczka
Etykiety:
maselniczki,
odnowione,
różności,
starocie,
wyposażenie kuchni,
znalezione
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Mam coś dla Ciebie. Zajrzyj do mnie :)
Prześlij komentarz